W tabeli Suzuki 1 Ligi Mężczyzn drużyny ze Zgorzelca i Krosna nie dzieli zbyt wiele. Mecz 6 marca dokładnie to pokazał. Szesnasty Turów dał sromotnego łupnia lokującym się o pięć oczek wyżej szklarzom. - Walczyliśmy do końca, taką mamy kulturę grania - podsumował spotkanie szkoleniowiec przyjezdnych. - Wpadło nam tez kilka trójek pod koniec - dodał. "Kilka" to jednak eufemizm, bo krośnianie na finiszu siali trójkami na lewo i prawo, a celność mieli nawet wyższą od zgorzelczan. W całym meczu trafili 12 z 23 rzutów z dystansu, nasi "tylko" albo "aż" 14 z 33.
- W trzeciej kwarcie mieliśmy dobry moment, wróciliśmy do gry, ale oni znów nam odskoczyli - skarżył się na pomeczowej konferencji Konrad Dawdo, wysoki z Krosna. - Na pewno też sił nam trochę zabrakło - dodał.
Faktycznie, zgorzelczanie zabiegali w niedzielę przyjezdnych, co było możliwe dzięki kapitalnym zmianom, jakie pierwszo piątkowym kolegom dawali zawodnicy wchodzący z ławki. Być może dlatego, że trener Szawarski dość nieschematycznie wyznaczył graczy do pierwszego wyjścia na parkiet. Nikomu niczego nie ujmując, desygnował do gry na początku meczu zmienników, po to, by w trakcie ich zmiennikami byli ci, we wcześniejszych meczach pierwszo piątkowi. Jeśli to trochę zawiłe, to teraz będzie prosto: Cała meczowa dziesiątka Turowa spisała się w niedzielę na medal! Ktoś szczególnie? Na pewno wysocy Michał Marek i Filip Pruefer. Chłopaki! To świetnie, że mamy was w składzie. Na pochwały na pewno też zasługują Adrian Kordalski, Kacper Traczyk i nasz weteran Bartosz Bochno. Szacun panowie!
A sam mecz? Żeby nie przynudzać. Pierwsza kwarta wyrównana, w drugiej fantastycznie odskoczyliśmy, w trzeciej nas dogonili doprowadzając do nerwowego remisu 60:60 w szóstej minucie. Na szczęście wtedy właśnie odpalił swoje boiskowe doświadczenie Bartek Bochno, trafił trójkę, trafił wolne i pozwolił uspokoić grę. Tury znów wróciły na właściwe tory i do końca tej odsłony odbudowały ponownie dziesięciopunktowe prowadzenie. Czwarta kwarta to brawurowy pościg gości, trójki (sześć!), które im wpadały seriami i spokój i opanowanie, no dobra - możemy to napisać - także mądra gra zgorzelczan. Prowadzenie udało się dowieźć do końcowej syreny i bodaj po raz pierwszy w tym sezonie złamać pułap 100 zdobytych punktów. Brawo!
- Zagraliśmy dobry mecz, szczególnie w ataku. Obrona nie funkcjonowała tak, jak powinna - podsumował zmagania swoich graczy trener Wojciech Szawarski. - Dziś jednak pokazaliśmy potencjał, co bardzo ważne, bo przed nami dwa bardzo trudne mecze wyjazdowe.
No cóż, jak mówi trener, potencjał jest, trzeba go panowie tylko wykorzystać. Jak się uda, będzie dobrze. Zresztą... Będzie dobrze! No jak nie, jak tak!
PGE TURÓW ZGORZELEC - MIASTO SZKŁA KROSNO 104 : 94 (18:19 | 35:23 | 24:26 | 27:26)
PGE TURÓW ZGORZELEC
Kacper Traczyk 15, Norbert Maciejak 3, Stanisław Heliński 5, Filip Pruefer 9, Mateusz Stawiak 15, Bartosz Bochno 17, Cezary Fudziak 2, Michał Marek 17, Adrian Kordalski 15, Maciej Marcinkowski 6
MIASTO SZKŁA KROSNO
Dariusz Oczkowicz 12, Damian Ciesielski 17, Roman Janik 25, Szymon Sobiech 6, Szymon Szymański 6, Sebastian Rompa 9, Konrad Dawdo 19.
