NaStyku.pl

Play-off w Zgorzelcu. Analiza

Do końca sezonu zasadniczego EBL została Turom ze Zgorzelca jedna kolejka. Świetną grą w ostatnich trzech meczach nasi chłopcy dali sobie szansę na udział w dalszej fazie rozgrywek. Sytuacja w tabeli jest jednak dość skomplikowana...
Michael Claxton, fot. Jack Frytka
Michael Claxton, fot. Jack Frytka

Po rozstrzygnięciach z tego weekendu stało się jasne, że wygrana w ostatniej kolejce z Legią może nam dać upragniony awans do play-off. Jednak aby tak się stało, kilka wyników innych spotkań musi pójść po naszej myśli. Zanim do tego przejdę, trzeba wyjaśnić przy jakiej sytuacji Turów w play-off się znajdzie. W tym momencie "czarno-zieloni" mają bilans 17-14 i zakładając wygraną z Legią  skończymy z rezultatem 18-14. Tyle samo porażek ma będące na 10 miejscu Asseco Gdynia (16-14) i King Szczecin (17-14) na pozycji ósmej. Na siódmym miejscu jest Trefl Sopot z bilansem  17-13. Wszystkie te drużyny, oprócz Kinga, mają do rozegrania jeszcze po dwa spotkania. Turów dostaję w tej kolejce walkower przeciwko Czarnym Słupsk. Co musi się stać żebyśmy awansowali?

Jeśli kilka drużyn skończy z identycznym wynikiem, o awansie decydować będą tak zwane "małe punkty". Jest to po prostu różnica pomiędzy sumą punktów zdobytych i straconych. 

Zgorzelczanie, niestety, mają leszy współczynnik jedynie od Asseco i jeśli cztery zespoły zakończą sezon z bilansem 18-14, to nie my będziemy się cieszyć. Natomiast jeśli tylko dwie drużyny mają taki sam bilans, decydują bezpośrednie pojedynki między nimi. "Czarno-zieloni" w bezpośrednim starciu okazali się gorsi tylko od Asseco. To wszystko oznacza, że aby awansować, musimy liczyć na porażkę w jednym z dwóch pozostałych spotkań dwóch z trzech rywalizujących z nami drużyn.

Jak duże są na to szanse? 
Wbrew pozorom naprawdę duże, biorąc pod uwagę terminarz naszych konkurentów.

Asseco Gdynia gra 18 kwietnia na wyjeździe w Krośnie i w ostatniej kolejce 22 kwietnia w Radomiu z Rosą. W pierwszym meczu gdynianie są zdecydowanym faworytem, w drugim natomiast mają małe szansę na zwycięstwo. Miejmy nadzieję, że zespół Wojciecha Kamińskiego podejdzie w stu procentach skoncentrowany i pokona Asseco. Jeśli tak się stanie, drużyna znad morza z rezultatem 17-15 znajdzie się za nami, trzeba tylko wygrać z Legią.

Trefla Sopot z kolei czeka 18 kwietnia mecz z drugą drużyną ligi, czyli Polskim Cukrem Toruń. Torunianie powinni to spotkanie wygrać, co dawałoby Treflowi bilans 17-14 przed ostatnią kolejką i bezpośredni pojedynek o awans z Kingiem Szczecin, który ma taki sam rezultat. Niezależnie od wyniku tego meczu Turów zajmie siódme miejsce, jeśli tylko pokona Legię, Rosa wygra z Asseco, a Pierniki pokonają Trefla. Wszystko to jest bardzo prawdopodobne, fantastyczne zwycięstwa z Rosą i Stelmetem zdecydowanie przywróciły w Zgorzelcu nadzieję, "czarno-zieloni muszą tylko wyjść w pełni skoncentrowani na ostatnią kolejkę i pokonać na własnym parkiecie zespół ze stolicy.

Decydujące rozstrzygnięcia już 22 kwietnia, wszystkie spotkania zaczynają się o 17:45.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również