NaStyku.pl

Mamy awans! Gramy w play-off

W niedzielę, 22 kwietnia, w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Energa Basket Ligii, PGE Turów Zgorzelec podejmował Legię Warszawa. "Czarno-zieloni" pewnie wygrali 105-83 i zapewnili sobie upragniony awans do kolejnej fazy rozgrywek!
PGE Turów vs. Legia Warszawa
PGE Turów vs. Legia Warszawa

Mecz nie zaczął się dla nas dobrze, zostawiliśmy Legii czyste pozycję z dystansu i byliśmy nieskuteczni w ataku. Po kolejnej celnej "trójce" gości przegrywaliśmy 16-7. Wtedy trener Claxton poprosił o przerwę na żądanie i dokonał kilku zmian. Przyniosło to natychmiastowy skutek, seria celnych rzutów za trzy pozwoliła najpierw odrobić straty, a potem wyjść na prowadzenie. Dzięki trafieniu Bartosza Bochno skończyliśmy kwartę na prowadzeniu 28-22. Jak się okazało był to tylko początek dobrej gry zgorzelczan.

W drugiej części spotkania błyskawicznie powiększaliśmy przewagę. Świetnie po obu stronach parkietu spisywał się Stefan Balmazović, po kolejnym trafieniu Serba prowadziliśmy już 39-24. Przewaga"czarno-zielonych" stale rosła, było widać różnicę klas dzielącą obie drużyny. Turów grał bardzo zespołowo i dzielił się piłką. Gra Legii z kolei opierała się na nieprzygotowanych akcjach indywidualnych. Do przerwy PGE Turów prowadził aż 56-33, a cała hala była już pewna zwycięstwa. Dominowaliśmy w każdym elemencie, najbardziej rzucała się w oczy statystyka asyst, prowadziliśmy w tej kategorii 17-3. Awans nie był jednak pewny, musieliśmy czekać na wyniki zaciętych meczów w Radomiu i Sopocie.

Druga połowa przebiegała całkowicie pod nasze dyktando, na początku trzeciej kwarty przewaga sięgnęła prawie 40 punktów. Trener Claxton szybko mógł dać pograć zawodnikom rezerwowym. Na pakiecie z pierwszej piątki najdłużej pozostał bardzo aktywny tego dnia Rod Camphor. Przed ostatnią częścią spotkania tablica w hali pokazywała wynik 85-53.

Rozluźniona obrona Turowa pozwalała gościom na trochę więcej w ataku. Wynik utrzymywał się jednak dzięki świetnej grze Camphora. Legia zniwelowała straty dopiero w końcówce, gdy na parkiecie pojawili się nasi młodzi gracze. Udało się jednak pewnie wygrać 105-83 i pozostało tylko czekać na wynik meczu w Radomiu. Najlepszymi strzelcami Turowa byli Stefan Balmazović, zdobywca 20 "oczek" i Rod Camphor, który dołożył 18 punktów.

Kilka minut po zakończeniu spotkania można było zacząć świętowanie. To, co jeszcze parę tygodni temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. PGE Turów Zgorzelec po trzech latach nieobecności wraca do play-off. Całemu zespołowi należą się wielkie brawa za wiarę i walkę do końca, wtedy kiedy praktycznie wszyscy ich skreślili. Naszym rywalem w pierwszej rundzie będzie zwycięzca sezonu zasadniczego EBL, czyli Anwil Włocławek. Pierwszy mecz już w ten czwartek we Włocławku.

 

PGE Turów Zgorzelec - Legia Warszawa 105:83 (28:22, 28:11, 28:20, 21:30)

PGE Turów: Stefan Balmazović 20, Rod Camphor 18, Brad Waldow 12, Cameron Ayers 11, Karolis Petrukonis 11, Kacper Borowski 7, Jacek Jarecki 7, Jakub Patoka 7, Robert Skibniewski 6, Bartosz Bochno 4, Michał Lichnowski 2, Szymon Wielgus 0.

Legia: Anthony Beane 23, Chauncey Collins 15, Jorge Bilbao 14, Piotr Robak 9, Michał Kołodziej 9, Jobi Wall 5, Tomasz Andrzejewski 3, Wojciech Szpyrka 3, Patryk Kędel 2, Adam Linowski 0.

 

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również