Mecz nie zaczął się dla nas dobrze, w pierwszej części spotkania mieliśmy ogromne problemy w ataku. Po drugiej stronie parkietu szalał rozgrywający AZS-u Diante Baldwin. Amerykanin robił dosłownie wszystko i bez problemu radził sobie z naszą defensywą. Przez to, po pierwszych dziesięciu minutach gry przegraliśmy 11-20.
W drugiej kwarcie graliśmy lepiej w ataku, ale za to zdecydowanie gorzej w obronie. Ciągnąć naszą ofensywę próbował bardzo dobrze grający ostatnio Stefan Balmazović. Mimo tego, przewaga gospodarzy stale rosła, w pewnym momencie wynosiła nawet 18 punktów. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 46-33 dla AZS-u. Raziła nasza fatalna skuteczność: 37% z gry, 16% za trzy i 50% z linii rzutów wolnych. Nic nie zapowiadało dobrej drugiej połowy i zaciętej końcówki.
Po przerwie szybko zaczęliśmy odrabiać straty, głównie dzięki dużo lepszej grze w ofensywie. "Czarno-zielonym" przewodził bardzo skuteczny w tej części spotkania Rod Camphor. Dzięki temu, udało nam się zbliżyć nawet na dwa "oczka".
Na czwartą kwartę schodziliśmy przy wyniku 65-61 dla koszalinian. W ostatniej części spotkania gra toczyła się falami. Na początku rywale odskoczyli nam na 8 punktów, jednak szybko udało się tą stratę zniwelować. Po kilku seriach punktowych obu stron przewaga AZS-u na dwie i pół minuty przed końcem meczu wynosiła tylko jeden punkt.
Następnie po trafieniu Ayersa objęliśmy nawet prowadzenie. Niestety, dwie dobre akcje w ataku dały gospodarzom prowadzenie 82-80 na dwadzieścia sekund przed końcem. Rzut za trzy z czystej pozycji oddał Robert Skibniewski, minimalnie jednak chybił.
Ta wyjazdowa porażka definitywnie przekreśla szanse PGE Turowa na play-off. Wszystko przez fatalną grę w pierwszej połowie i brak skuteczności w decydujących momentach. Był to mecz, który musieliśmy wygrać, przeciwko rywalowi z dużo niższym potencjałem. Tak się jednak nie stało i trzeba się pogodzić z tym, że kończymy kolejny sezon z niedosytem i poczuciem zmarnowanej szansy. Następny mecz "czarno-zieloni" rozegrają w przyszłą sobotę z Miastem Szkła Krosno.
AZS Koszalin - PGE Turów Zgorzelec 82:80 (20:11, 26:22, 19:28, 17:19)
AZS: Diante Baldwin 24, Modestas Kumpys 16, Kacper Młynarski 13, Aleksandar Marelja 11, Jakub Dłoniak 8, Igor Wadowski 6, Szymon Kiwilsza 2, Nikola Malesević 2, Aleksander Leńczuk 0.
PGE Turów: Rod Camphor 20, Stefan Balmazović 13, Jakub Patoka 11, Brad Waldow 10, Cameron Ayers 7, Robert Skibniewski 6, Jacek Jarecki 5, Kacper Borowski 4, Karolis Petrukonis 4.